Mam kociołek Klarstein Maichfest i na dobrą sprawę jest to duży garnek + grzałka + sterownik. Głównym plusem tego wynalazku to wygoda - nie trzeba kombinować z ustawianiem temperatury na gazie. Ustawiasz temperaturę zacierania, włączasz grzałkę 3000W, po osiągnięciu temperatury wrzucasz słód i zgodnie z recepturą czekasz np. 60 min.
Tutaj niestety trzeba przejść do minusów. Wersja 25L pozwala w moim przypadku na osiągnięcie warki 20L 12BLG z 5kg słodu (4,5-5,5% alkoholu w zależności od temperatury zacierania, rodzaju słodu i drożdży). Zrobienie czegoś mocniejszego jest równoznaczne z pogodzeniem się, że piwa wyjdzie stosunkowo mało. Kolejny minus to brak pompy, która jest dostępna w droższych kotłach. Pompa zwiększa wydajność zacierania (czyli ile cukrów jesteś w stanie wyciągnąć ze słodów przy zacieraniu) oraz zwiększa klarowność brzeczki. Ja zacieram bez pompy, ale to jest równoznaczne z częstym mieszaniem (w moim wypadku 2-3 razy w ciągu 10 min). W droższych modelach po prostu ustawiasz sterownik, odpalasz pompę i wracasz za godzinę na gotowe.
Kociol dobrze jest czymś zaizolować, żeby nie mieć takich strat temperatur. Ja na początku ubierałem go w grubą kurtkę, a potem kupiłem karimatę z Decathlonu + folia bąbelkowa do basenów.
Potrzebujesz (może nie na początek, ale prędzej czy później i tak zdasz sobie sprawę że jest to wręcz kluczowe) kontrolowanych warunków fermentacji. Budżetowo to styropianowa skrzynka wykładana butelkami z lodem + pas grzewczy na fermentorze + sterownik), a najlepiej od razu lodówka + pas + sterownik. Lodówki dostaniesz na olx za 100-200zl, pas to 50zł, sterownik 40zł.
Jeśli moja opinia o kociołku Cię zraziła, to zostaje Ci kupić gar min. 40L, chłodnicę zanurzeniową (najlepiej z rury karbowanej, bo najszybciej chłodzi), fermentor z kranikiem, fermentor bez kranika, aerometr (chyba że już masz), kapsle, kapslownicę, łygę do mieszania (niekonieczna, ja używam takiej łopatki do frytek), termometr, sraczwężyk do filtracji i starsan do dezynfekcji sprzętu. To chyba tyle, jak czegoś zapomniałem to pewnie koledzy mnie poprawią.