Skocz do zawartości

ciezkicoswybrac

Members
  • Postów

    473
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez ciezkicoswybrac

  1. Zakładając, że fermentor jest szczelny i zdezynfekowany, to spokojnie miesiąc-dwa. Lepiej potrzymać za długo niż za krótko. Przed wyjazdem upewnij się, że w rurce nadal jest woda/wódka/środek dezynfekujący, które chronią zawartość wiadra przed tlenem i badziewiem latającym w powietrzu. Praktycznie wszystkie piwa trzymam w wiadrze 3-4 tygodnie, niektóre nawet dłużej. Najrozsądniej byłoby skończyć fermentację przed wyjazdem, wrzucić fermentor do lodówki i butelkować po przyjeździe. Zimno wyklaruje piwo i uzyskasz delikatny efekt lagerowania, które można przedłużyć w nagazowanych butelkach.
  2. Nie mam dobrego źródła, ale na forum padł taki przelicznik: 100g cukru=105g glukozy=150g suchego ekstraktu=188g ekstraktu w syropie=118g miodu Procent alkoholu zależy od początkowego i końcowego poziomu BLG, co oczywiście jest stricte związane z ilością cukrów w brzeczce. Tu masz fajny kalkulator: https://brewness.com/calculator/pl/abv Dla przykładu: 3,4kg płynnego ekstraktu powinno dać około 22l 12 BLG. Brewkit + 1,7kg też w tych okolicach, ale to już zależy od konkretnego brewkitu. Tu masz kalkulator ile wody dolać by uzyskać konkretne BLG: https://brewness.com/calculator/pl/gravity-correction Przykład: @Szumidło faktycznie, w temacie Oxi widnieje jako opcja dezynfekcji. Nie mam żadnego dowodu ani artykułu, ale ja nie ufam Oxi w kontekście dezynfekcji, a do tego dochodzi kwestia potencjalnego utlenienia piwa przy mocnym i źle wypłukanym roztworze. Nie podam żadnego merytorycznego argumentu, więc nie jestem w stanie dyskutować. Każdy i tak w końcu dochodzi do własnych metod.
  3. Gdy drożdże zaczynają pracować, to temperatura brzeczki rośnie. W zależności od szczepu, może to być nawet 3-4'C.
  4. Lubelski to nie jest szczególnie aromatyczny chmiel, 30g to serio mało. Przepisy podają tak mało, bo pewnie patrzysz na style w których chmiel nie powinien dominować. Na pewno nie było ich za dużo, 2 paczki to tak akurat na ten ekstrakt. Aromaty i posmaki o których wspominasz mogą się pojawić przy źle poprowadzonej fermentacji, głównie chodzi o zbyt wysoką temperaturę na początku. Jeśli miałeś temperaturę otoczenia w okolicach 17,5'C, to w wiadrze mogło być spokojnie 20-21'C, a to już za dużo na ten szczep. Gaz pewnie jeszcze się pojawi, 3 dni to nie jest dużo. Czekaj, równie dobrze za pół roku to może być najlepsze piwo jakie zrobiłeś
  5. Najłatwiej zrobić roztwór 1-2l, wlać do fermentora, zamknąć pokrywę i bardzo energicznie trząść przez kilkadziesiąt sekund. A co do środków, to tak jak kolega wyżej wspomniał - Oxi samo w sobie jest środkiem czyszczącym z jakimś minimalnym działaniem dezynfekującym, na początek starczy, potem przerzuciłbym się na coś lepszego. Starsan / SaniPro (to ten sam środek z inną nazwą) jest bardzo wydajny, mała buteleczka starcza na dłuuugo, a przy tym jest bardzo skuteczny.
  6. Po brewkicie nie ma dużo osadu. Jak kupiłeś fermentor z nakrętką jak na zdjęciu to praktycznie cały osad będzie pod wlewem. Poza tym, jak trochę osadu się dostanie do butelki, to i tak wielkiej tragedii nie będzie. Jak masz wolną lodówkę (albo dzieci mogą nie jeść przez 2 dni 😁), to po skończonej fermentacji (BLG nie spada od kilku dni) możesz wstawić fermentor do środka i zostawić na 2 dni na tzw. cold crash. Piwo się wyklaruje, a osad zbije się w gęstą maź na dnie. Dobrą praktyką jest też podniesienie temperatury fermentacji w ostatnich dniach, więc w Twoim przypadku gdzieś w okolicach 1,5-2 tygodnia od rozpoczęcia. Dla jasności: -mieszasz brewkit i ekstrakt słodowy w zdezynfekowanym fermentorze (jeśli masz jakiś środek do dezynfekcji w sprayu, to możesz popryskać na krawędzie puszek), następnie dolewasz wody do 20-23l (im bardziej rozcieńczysz, tym bardziej wodniste piwo dostaniesz = mniej alkoholu, mniejsza głębia smaku, ale więcej butelek) -chłodzisz do temperatury panującej w piwnicy (jak wrzucisz butelki 5l z wodą do piwnicy na 1 dzień przed warzeniem, to praktycznie od razu będziesz miał dobrą temperaturę w fermentorze) -napowietrzasz brzeczkę używając np. blendera z końcówką do ubijania jajek, łygą, albo jakimkolwiek narzędziem którym będziesz w stanie to wymieszać -sypiesz drożdże na powstałą pianę, zamykasz fermentor zdezynfekowaną pokrywą, zakładasz rurkę i dolewasz do niej wody / środka dezynfekującego / wódki -czekasz na pierwsze oznaki fermentacji (utworzenie się piany, bulkanie z rurki*, ruch w fermentorze) -po 1,5 tygodnia sprawdzasz BLG - jeśli jest w okolicach 3-4 BLG, to przenosisz fermentor do mieszkania, zostawiasz na tydzień -po tygodniu w mieszkaniu sprawdź BLG, 3 dni później znowu sprawdź. Jeśli wyniki są takie same, to jesteś gotowy do butelkowania, chyba że zdecydujesz się na cold crash. -butelkujesz z użyciem ~2,5g cukru na butelkę. 3g to już dość solidnie nagazowane piwo, 4g to bardzo nagazowane piwo, powyżej ryzyko granatu -czekasz tydzień i sprawdzasz czy już jest nagazowane, po jakichś 2-3 tygodniach najlepiej wstawić wszystkie butelki do lodówki, albo przynajmniej ciemnej piwnicy Pamiętaj, że wszystko co ma kontakt z brzeczką / piwem musi być zdezynfekowane. Fermentory, kraniki, rurki, pokrywki, kapsle, butelki itd. *bulkanie z rurki to tylko jedna z oznak, która wcale nie definiuje czy fermentacja jeszcze trwa. Równie dobrze fermentacja może lecieć w najlepsze, a w rurce nic się nie będzie działo przez np. nieszczelną pokrywę. Jedyna możliwość sprawdzenia czy fermentacja na pewno zachodzi, to pomiary balingometrem.
  7. Tak. Drożdże z brewkitu z reguły są kiepskie, więc wstaw je do lodówki i zapomnij. Może kiedyś jeszcze się przydadzą w sytuacji awaryjnej. Zwykłym, białym cukrem. Na 99% nie poczujesz różnicy między glukozą i cukrem, a wyjdzie dużo taniej. Tabletki / dropsy to już w ogóle odjazd cenowy, kompletnie nie warto.
  8. No to w sam raz na drożdże US-05 albo Nottingham. Wybierz brewkit, dokup jedną paczkę drożdży, 1,7kg ekstraktu słodowego i podstawowy sprzęt, poczytaj wiki i możesz warzyć
  9. @Chmielowy warsztat Marynkę wymieniłem na CTZ, które i tak leżało mi w zamrażarce od dawna, a BRU-1 i HBC472 na więcej Sabro i Citrę
  10. To jest niestety główna wada wszystkich kociołków bez pompy, bez znaczenia jakiego producenta. Jedyne sensowne rozwiązania to właśnie dokupienie pompy (np. MP-15RM), albo częste mieszanie zacieru jak w garnku. Zwykłe garnki są niskie i szerokie, przez co łatwiej w nich utrzymać temperaturę niż w kociołku, który jest wysoki i wąski. Możesz też zaizolować kociołek, przez co straty temperatury nie będą tak drastyczne, np. folią termiczną albo karimatą.
  11. Drożdże dzielą się na dolną oraz górną fermentację. Z założenia dolniaki powinny być fermentowane w zakresach 8-15'C, górna fermentacja to 15'C wzwyż. Szczepów natomiast jest mnóstwo, więc trzeba wziąć pod uwagę kilka aspektów. Każdy szczep ma określony zakres optymalnych temperatur, gdzie dobrą praktyką jest zaczynanie w fermentacji w dolnym zakresie, a kończenie fermentacji w wyższej. Fermentacja sama w sobie podnosi temperaturę w środku wiadra, więc jeśli na zewnątrz masz 17'C, to w środku może być nawet 20'C. Są drożdże neutralne smakowo, są takie które odfermentowuję głęboko (dając bardziej wytrawne piwo o większej ilości alkoholu), są też takie które dają aromaty owocowe czy przyprawowe itd. Z neutralnych szczepów: Najbardziej popularne suche drożdże dolnej fermentacji to W34/70 (zaczynamy fermentację w 8-10'C, podnosząc stopniowo po kilku dniach), ale praktycznie żaden początkujący nie ma dobrych warunków do robienia dolnej fermentacji zgodnie ze sztuką, więc Ciebie raczej powinna interesować górna fermentacja, która wybacza więcej i nie wymaga tyle sprzętu. Piwa dolnej fermentacji to wszelkiej maści lagery (pilsy, portery bałtyckie, desitki, hellesy, koźlaki itd). Jeśli przefermentujesz drożdżami górnej fermentacji brewkit ze stylu, który z założenia jest piwem dolnej fermentacji, to też dostaniesz piwo, aczkolwiek nie będzie ono miało cech typowych dla lagera. Z popularnych szczepów górnej fermentacji króluje US-05 (fermentacja w zakresie 15-20'C, nadają się do pracy przy temperaturze otoczenia 15-17'C), następnie Nottingham, czy też US-04 (choć te bywają kapryśne i nie polecałbym początkującemu). Jest też specyficzny rodzaj drożdży, tzw. Kveik. Te szczepy są mocno odporne na temperatury, a wręcz pracują lepiej w skrajnie wysokich temperaturach jak na drożdże piwowarskie, tj. 30'C+. Szczep Lutra oferuje czysty profil smakowy, tzn. nie wnoszą od siebie niechcianych aromatów. Dzięki temu można zrobić pseudo-lagera nie mając do tego warunków. Fermentacja w zbyt wysokiej temperaturze najczęściej daje nieprzyjemne efekty, m.in. niechciane aromaty (estry), posmaki drożdżowe, wyższe alkohole (skutkujące nieprzyjemnym kacem po większym spożyciu) i ogółem słabym piwem. Piwowar robi brzeczkę, a piwo robią drożdże, przez co fermentacja to najważniejszy proces w tworzeniu piwa. Dlatego dobranie szczepu do temperatur jest tak ważne. Tyle z uproszczonej teorii. Ogółem na początek brzmi to skomplikowanie, ale w rzeczywistości nie jest tak ciężko, a samo hobby jest bardzo satysfakcjonujące (choć sporo czasu spędza się na myciu sprzętu), więc jak się zastanawiasz, to prawdopodobnie Ci się spodoba Powiedz jakie masz warunki (temperatura w mieszkaniu, może jakaś piwnica czy garaż), to coś sensownego doradzimy. Poza tym poczytaj forum i wiki: https://wiki.piwo.org/Strona_główna
  12. Mogę potwierdzić. Odtworzyłem w domu Twoją warkę 136 z małymi zmianami i to była najlepsza Black IPA jaką miałem okazję pić.
  13. Styl piwa (więc brewkitu) nie ma znaczenia. Bardziej musisz patrzeć na szczep drożdży i dostosować go pod aktualne warunki pogodowe. Jeśli jest ciepło (20'C+), to drożdże typu Kveik będą pasować w sam raz. Odmianą Lutra jesteś w stanie zrobić pseudo-lagera w lato, ale równie dobrze IPA, Stouta, Pale Ale, owocowe i co tylko się znajdzie.
  14. Musiałbyś dopytać albo przekopać internet, chociaż na pierwszy rzut wydaje się wystarczająco dużo miejsca na jedno wiadro. Sterownik STC-1000 i jakiś element grzewczy (np. pas lub kabel). Montujesz do sterownika dwa gniazdka elektryczne, do jednego podpinasz lodówkę, do drugiego element grzewczy. Na sterowniku ustawiasz temperaturę, sondę dajesz na bok wiadra i izolujesz np. gąbką do mycia naczyń. Sterownik sam będzie włączał / wyłączał jedno z urządzeń w zależności od temperatury i histerezy którą ustawisz. Ewentualnie jest jeszcze gotowiec Inkbird, który kosztuje znacznie więcej, ale nie trzeba się bawić w podłączanie kabelków z gniazdek.
  15. Przy chmieleniu na zimno musisz zadbać o odfiltrowanie chmielin, bo jeśli choć trochę dostanie się do butelek, to po otwarciu piwa będziesz miał fontannę. Jest na to kilka różnych sposobów, jak przekopiesz forum to znajdziesz multum. Mosaic do Finlandia Lager pasuje jak brokuł do bigosu. Niby można, ale nie do końca Można wrzucić chmiel w woreczku z magnesem, a drugi magnes założyć od zewnątrz, przez co chmiel na pewno nie opadnie na dno. To oblepienie przez gęstwę niby może zaistnieć, ale czy będzie to odczuwalne na dłuższą metę? Wątpię. Ja wszystkie mocno chmielone piwa fermentuję w fermentorze z kranikiem, żeby maksymalnie uniknąć tlenu, który w tego typu piwach mocno szkodzi (w mniej chmielonych też, ale nie w tak dużym stopniu), a następnie rozlewam z tego samego fermentora. Kopyr jest fajny na początek, ale większość jego filmów z warzenia jest sprzed 10 lat, więc część jest już nieaktualna z aktualnymi trendami
  16. @smola w tym przypadku aż tak nie bawię się w aptekarstwo, 1ml w jedną czy drugą stronę pewnie nie zrobi żadnej różnicy, ale zdecydowanie widzę efekty w przypadku witaminy, a jej braku.
  17. 200 ml roztworu podzielić na ilość butelek, więc średnio 4-5ml na butelkę. Mam strzykawkę 50 ml z przedziałką co 5 ml, więc całość zajmuje mi maksymalnie 2-3 min
  18. @smerf08365 1. Klasyczne 60 min. 2. Nic na goryczkę, lubię kiedy NEIPA jest dość słodka. Samo chmielenie na zimno wnosi jakieś minimalne ilości goryczy i to mi pasuje. 3. Rzadko uwadniam, bo ciężko mi znaleźć różnicę, większość producentów też tego nie nakazuje. Znacznie większą różnicę odczuwałem przy większym przyłożeniu się do napowietrzania. 4. Do takiego ekstraktu lepiej dać 2 paczki. Jedna być może by sobie poradziła, ale to już jest underpitching, więc nie ma pewności. Lepiej odżałować te dodatkowe 20zł, niż mieć problemy z odfermentowaniem w warce wartej 150-200zł.
  19. @smerf08365 Ostatnio ukręciłem coś takiego i wyszło bardzo dobrze: Słody: -5kg pilzneński -1kg pszeniczny -1kg płatków owsianych błyskawicznych -0,5kg płatków pszenicznych błyskawicznych Zacieranie w 69'C, mashout 76'C. Chmiel: -100g Citra 2022 na hopstand 80'C -100g Mosaic 2022 na hopstand 80'C -50g Galaxy 2021 na hopstand 80'C (musiałem się pozbyć zalegających w zamrażarce, możesz ominąć albo dodać z nowego rocznika) -100g Citra 2022 na zimno (4 dni + 2 dni cold crash) -100g Mosaic 2022 na zimno (jw) Na połączeniu Citra+Mosaic ciężko się przejechać Drożdże Verdant IPA 2 paczki, fermentacja 19-23'C (podnoszone stopniowo na sterowniku). Zostaw kilka litrów miejsca w fermentorze, bo te drożdże lubią agresywnie pracować i wychodzić rurką. Przy wydajności 70% wyszło 25l 16 BLG, odfermentowane do 3,5 BLG, co daje ~6,8% alkoholu. Oprócz receptury skup się przede wszystkim na rozlewie. Żadnego przelewania na cichą, otwierania pokrywy bez potrzeby itp, musisz maksymalnie ograniczyć tlen. Ja fermentuję mocno chmielone IPA w fermentorze z kranikiem. Chmiel wrzucam w woreczkach, do których wrzucam magnes, a następnie przykładam drugi magnes od zewnątrz, żeby worek nie opadł na dno. Po 4 dniach cold crasha rozlewam zaworkiem grawitacyjnym do butelek z dosypanym cukrem + roztworem witaminy C (200ml wody + 2000mg wit C, dodaję strzykawką do każdej butelki). Po 4 miesiącach nadal są mocno chmielowe i jasne.
  20. Przecież zlewasz piwo znad drożdży, które zostają w "pierwszym" fermentorze. Wiadomo, w samym płynie też się unoszą, ale spora część zostaje.
  21. Tydzień to strasznie krótko. Niektóre szczepy w konkretnych warunkach mogą mieć nawet 70h+ laga, więc realnie miałbyś piwo na drożdżach przez 4 dni. Większość cukru będzie przeżarta w tym czasie, ale ostatnie stopnie BLG lecą dużo wolniej, więc oddzielając większość drożdży od piwa utrudniasz im robotę. W większości przypadków pewnie dofermentuje, ale to nie jest dobra praktyka. Jak już upierasz się do zlewania, to poczekaj przynajmniej tydzień dłużej. Autoliza w warunkach domowych to praktycznie mit, musiałbyś trzymać piwo kilka miesięcy żeby coś zaczęło się dziać.
  22. 3g na butelkę to już dość dużo, powyżej 4g to proszenie się o kłopoty. Najlepiej użyć kalkulatora, który podesłał kolega wyżej. Jak nie chcesz robić syropu cukrowego, to możesz wartość z kalkulatora podzielić na ilość butelek i będziesz wiedział ile dokładnie sypać do każdej.
  23. Lutra z paczki nie potrzebuje startera, chyba że ktoś mrozi gęstwę albo trzyma za długo w lodówce.
  24. Jakakolwiek, byle typowy fermentor się zmieścił. Jak dokupisz pas grzewczy i zewnętrzny sterownik, to każda lodówka na rynku spełni swoje zadanie.
  25. A na ile BLG jest przewidziany ten brewkit? Jeśli 20-22l 12BLG, to jedna saszetka spokojnie wystarczy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.