Zasadniczo Browar #87: Głównie Oktawia Ale.
Chciałem zacząć od samego rana, jak tylko żona i córki wyjdą z domu, a tu jednak nie. Najpierw normalne rzeczy, kawa, śniadanie, sprzątanie, ale później okazało się, że kocioł po poprzednim użyciu był niedokładnie wypłukany i zaszedł syfem (pleśń? grzyb?). W każdym razie muszę coś wymyślić na skuteczne przechowywanie bo to kolejny raz się zdarza. W każdym razie dzień warzelny zamiast o 8 wystartował o 10 i nie od grzania wody zaciernej ale od płukania kotła nadwęglanem: 40 litrów, 90 g, 60°C w obiegu obie pompy, zanurzone chłodnica, dekielek, rurka przelewowa, kosz na zasyp etc.
No nic. Po dwóch udanych wykorzystaniach Oktawii do piw na Vossach (78 i 80), zamarzyło mi się zrobić coś czystego z jej udziałem. Gęstwa może pójdzie do świątecznego, może do CDA na Simcoe. Priorytetem jest teraz wykorzystać zwolnienie i wolną chatę heh.
Zasyp:
4,500 kg pale ale Castlemaltig
0,215 kg karmel 30 Viking
+20 litrów wody
Zacieranie:
60 minut w 66°C zasypane ok. 12.50, wymieszane, zostawione do ustania 10 minut. Cyrkulacja rozpoczęta 13.00 [2,2kW mocy grzania]
10 minut w 78°C
Filtracja i wysładzanie:
10 litrów wody, ok 78°C.
uzyskałem ok 25 litrów o ok. 12 Brix
niestety domowe komando wraca juz za chwile więc brzeczkę doprowadzam do wrzenia i odstawiam na bok do uśnięcia.
C'est la vie kurdebele.
Powrót do kuchni jakoś 20.45. Wrzenie osiągnięte ok. 21.30. W międzyczasie sprawdzona chłodnica i węże. Szczelne.
Chmielenie granulatem:
na 60 minut - 15 g Iunga 9,4%AA
na 30 minut - chłodnica, pożywka
na 15 minut - 50 g Oktawia 8,3%AA, mech
na 2 minuty - 50 g Oktawia 8,3%AA
na 30 minut hopstand od 75°C - 50 g Oktawia 8,3%AA.
Chłodzenie:
do 24°C chłodnicą zanurzeniową, zlane do fermentora, przez wymoczoną w Starsanie siateczkę na warzywa z Biedronki
W fermentorze wylądowało ok. 20 litrów ok. 13 BLG. Zniosłem do piwnicy na dochłodzenie.
Jest 0.36, myję kociołek, Zacząłem około 10 rano. Jutro też planuję dzień warzelny. Mam nadzieję zyskać spokojnie 2-3 h i skończyć wszystko podczas nieobecności domowników.
Po nocy w piwnicy piwo miało 15-16°C. Wniosłem na górę napowietrzyłem machaniem i zdałem drożdże. Nowe paczki Danstarów mają cyngwajs z boku do otwierania!
Drożdże:
Danstar Nottingham rozsypane po pianie na powierzchni
Fermentacja:
piwnica 15-16°C otoczenia
Pod koniec pierwszej doby w fermentorze brak piany, wieczko nie wzdęte, w toni pływa jednak glut drożdżowy. Dzisiaj będzie kolejna wizyta.
edit 21.10: trzecia doba fermentacji, tańce są!
Parametry (Wort Pro 70% wydajności) -> zaobserwowane:
V=20 l -> 19,5?
OG=12,6 -> niecałe 13
FG=3,3
ABV=5
IBU=43,8
edit 19.12.2021: po 2 miesiącach w wiadrze, z czego ostatnich 2-3 tygodniach w przedpokoju dzisiaj piwo wylądowało w butelkach. Nie mierzyłem FG. Rozlałem licząc roztwór cukru białego na 2,5 jednostki CO2. No.
edit 25.12: przy sprawdzaniu nagazowania okazuje się, ze piwo poszło w brytyjskim a nie amerykańskim kierunku i smakuje całkiem dobrze. Jeszcze tydzień w ciepłym, potem piwnica i mam nadzieję, będzie służyć.
edit 08.01.22: pierwsza butelka pita normalnie potwierdza powyższe spostrzeżenia. Bardzo przyjemne, estrowe, nieco cierpkie piwo. Za dużo karmelu? Za wysoko fermentowane? Za długo leżało przed rozlewem? Nie mam pojęcia, ale jest smaczne.
edit 14.04.22: bardzo dobre piwo! Kolejne wlewane piwka potwierdzają diagnozę początkową: wyszedł porządny bitter. Nieco za wysokie wysycenie to jedyny mankament jaki dostrzegam,