Skocz do zawartości

Ranking

  1. anteks

    anteks

    Members


    • Punkty

      82

    • Postów

      10 107


  2. Łachim

    Łachim

    Members


    • Punkty

      44

    • Postów

      1 114


  3. zasada

    zasada

    Moderators


    • Punkty

      37

    • Postów

      4 096


  4. fotohobby

    fotohobby

    Members


    • Punkty

      31

    • Postów

      1 530


Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 2024.04.20 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wstęp: Piwo bezalkoholowe w Polsce to, jak wiadomo, jest to piwo o dopuszczalnej ilość alkoholu do 0,5% obj. Na początek zatem trzeba sobie uzmysłowić, że nasze pomiary w domu nie są aż tak dokładne i mają sporą skalę błędu. Dlatego, też nie traktujcie ortodoksyjnie swoich wyliczeń przy tym piwie. Jeśli z domowych pomiarów wyjdzie 0,4% czy 0,6% alk. obj. to uważam, że tak naprawdę nie ma to większego znaczenia. Nie ma pewności, jakie tak naprawdę są to wartości. Aby uzyskać rzeczywiste pomiary trzeba by było wykonać je w laboratorium i to najlepiej w takim, które już wykonywało takie badania i ma opracowaną metodykę. Jeśli nie akceptujesz takiego stanu rzeczy i podchodzić zero jedynkowo do tematu alkoholu w piwie bezalkoholowym (ma być jak ustawa nakazuje i już!) to zdecydowanie takie piwo domowe nie jest dla Ciebie! W momencie jak piszę ten tekst jestem po 3 warkach bezalkoholowego piwa domowego. W dużym browarze zrobiłem ich już kilkadziesiąt, także były to piwa niepasteryzowane, nieutrwalone, stąd powstał pomysł aby przenieść proces jego produkcji także do domu. Zasyp, zacieranie: W skrócie mogę napisać: dowolny zasyp, dowolne temperatury. Ale przejdźmy do szczegółów, w nich tkwią jednak pewne moje zalecenia. Unikałbym bardzo wysokich ekstraktów. W zamierzeniu nie chcemy raczej robić bezalkoholowego RIS-a a lekkie, sesyjne piwo i do takich ekstraktów odnosi się ten artykuł. Maksymalny zasyp jaki robiłem to było 12°Blg i to było już za dużo. Poleciłbym celować na początek między 8-10°Blg. Piwo będzie bardziej pijalne a jednocześnie odpowiednio pełne. Sugerowałbym nie robić zbyt skomplikowanych zasypów i dodawać o wiele mniej niż normalnie słodów specjalnych. Słód żytni czy owsiany nie jest potrzebny do uzyskania pełni w piwie. Użyj ich jeśli chcesz osiągnąć inny efekt. O pełnie w piwie zadba ekstrakt oraz drożdże. Na start w zasadzie użyłbym tylko słodów podstawowych typu pilzneński, monachijski czy pszeniczny. Słody karmelowe ograniczyłby do maks. 1-2% dla potrzeby jakiegoś konkretnego stylu lub uzyskania koloru, palonych można oczywiście użyć więcej – np. do Stoutu klasycznie czyli nawet 15-20%. Oczywiście jeśli wędzonka to może być 100% zasypu Temperatury dowolne, ale polecam koniecznie zrobić przerwę maltozową (64-65°C), uzyskacie wtedy bardziej klarowną brzeczkę. Drożdże, które zaproponuje i tak konsumują tylko glukozę. Będzie co prawda trochę więcej glukozy niż tylko podczas zacierania w przerwie dekstrynującej (72°C) ale stracimy na rześkości i klarowności piwa. Próbowałem obu wariantów i zdecydowanie wygrywa klasyczne zacieranie w obu przerwach, tudzież po prostu zacieranie „na lenia”. Generalnie – proces zacierania będzie miał marginalny wpływu na poziom alkoholu, moim zdaniem niemierzalny domowymi wyliczeniami. PH zacieru i brzeczki po gotowaniu: Korektę pH zacieru robimy tak samo jak w przypadku każdego innego piwa. Z racji, że drożdże po fermentacji nie obniżą odpowiednio pH (do poziomu 4,2-4,5) można przed fermentacją zakwasić kwasem brzeczkę obniżając pH brzeczki poniżej 5.0 (idealnie około pH 4.5). Niskie pH uchroni dodatkowo brzeczkę (a finalnie piwo) przez zakażeniami a także przed nadmiernym utlenieniem (istotne zwłaszcza przy piwach chmielonych na zimno). Gotowanie i chmielenie: Gotujemy normalnie jak każde inne piwo. Chmielenie również tak samo jak normalnie. Wyjątkiem jest sytuacja kiedy z jakiś powodów chcecie zrobić bardzo niski ekstrakt początkowy typu 5-6°Blg. Wtedy trzeba uważać na chmielenie na goryczkę, będzie bardziej odczuwalna. Ale to ogólna zasad dla takich ekstraktów a nie konkretnie dla domowego piwa bezalkoholowego. Przypomnę jak wyżej, nie potrzebujemy tutaj niskich ekstraktów aby zrobić piwo bezalkoholowe. Drożdże i fermentacja: Tutaj zaczynają się schody na piwowara domowego. Dostępność drożdży. Od razu powiem, że nie robiłem i nie planuje w warunkach domowych stosować przerywanej fermentacji. W mojej ocenie nawet jeśli raz się uda to ciężko o powtarzalność w domu. Jeśli ktoś posiada wiedzę jak to zrobić w domu w powtarzalny i w miarę łatwy sposób to zachęcam aby dodał swoje doświadczenia w tym wątku. Sprzęt domowy się rozwija, domowi piwowarzy używają już kontrolerów, tanków schładzanych wodą itp. Z takim sprzętem pewnie można pokusić się o domowe próby z zatrzymania fermentacji. Rekomendowane drożdże do piwa bezalkoholowego, które używałem i które są dostępne w Polsce. Niestety tylko w opakowaniach 500g. Ja je pozyskałem w pracy, po prostu odsypując kilkanaście gram z paczki: Fermentis SafBrew LA-01 Lalllemand LalBrew LoNa Są to szczepy, które fermentują tylko glukozę. W zasadzie niezależnie od ekstraktu (jak pisałem wyżej robiłem maks. 12°Blg) odfermentują około 0,5°Blg. Teraz już wiecie dlaczego polecałem jednak ekstrakty początkowy ograniczyć do 8-10°Blg. Po prostu przy wyższym ekstrakcie piwo jest już zbyt ciężkie, traci na pijalności. Powyższe drożdże są sprzedawane w formie suchej i można ich użyć tylko w takiej formie. Nie używamy gęstwy. Producent tego nie zaleca. Do tego gęstwy praktycznie nie ma ponieważ drożdże nie wiele pączkują utylizując tylko glukozę. Rekomendowana ilość to 10-20g na warkę 20l. Ja zadaje 10g na warkę 10l. Jak pozyskać takie drożdże jeśli nie mamy dostępu to browaru, który je używa? Pierwsza myśl to kupić na spółkę. Zakładając warkę 20 litrową i powyższy pitch rate to paczka 500g starczy na 25-50 warek. Sporo. Myśląc o tym testowałem przechowanie tych drożdży w warunkach domowych. Po odsypaniu z oryginalnego opakowania około 50g, przechowywałem je w lodówce przez około 2 miesiące, w sterylnej saszetce. Następnie używałem ich kilka razy w między czasie. Jak piszę ten artykuł drożdże leżą już w lodówce ponad 3 miesiące. Ostatnio piwo wyszło stabilne i poprawne. Żadnych oznak zakażenia. Wyciągam je tylko na moment odsypania 10g i chowam do lodówki z powrotem. Nie używam żadnych laboratoryjnych metod. Póki co działa ale rekomendowałbym zużycie ich w miarę jak najszybszym czasie. Jakim? W kolejnych miesiącach będę jeszcze informował jak długo udało mi się zrobić piwo „czyste” bez zakażenia. Producent oczywiście nie zaleca takiego sposobu, jak przy każdych suchych drożdżach. Ale póki co to działa. Uwaga – nie ma potrzeby mrozić suchych drożdży, nie będzie to lepsze niż lodówka a jest ryzyko, że sucha masa może łapać wilgoć w zamrażalniku. Po gotowaniu brzeczkę chłodzimy jak najszybciej, najlepiej chłodnicą zanurzeniową. Polecam mieszanie sterylną łyżką metalową (nie drewnianą ani plastikową), robiąc wir podczas chłodzenia. Ja w ten sposób jestem w stanie zejść do 25°C w około 10 min. Generalnie nie ma co panikować, po prostu trzeba w miarę szybko schłodzić brzeczkę. Moim zdaniem odpada chłodzenia na dworze przez 12-24h, brzeczka będzie zbyt długo nastawiona na działania innych mikrobów. Powyższe drożdże nie wymagają napowietrzenia, producent tego nie zaleca. Jest to niepotrzebne narażanie brzeczki na kontaminacje. Dlatego omijamy ten proces. Ja poprostu zlewam z garnka brzeczkę do pojemnika, sypie drożdże na wierzch i zamykam wieko. Rekomenduje temperatury fermentacji w przedziale 20-25°C. Lepiej nie schodzić poniżej 15°C, chodzi o to aby proces fermentacji przebiegł szybko i skutecznie, bez lagu. Tu nie powstaną żadne fuzle czy alkohole wyższe. Po 24h możemy zmierzyć ekstrakt, powinien być około 0,5°Blg niższy niż początkowy. Po 24h musimy całe piwo schłodzić, jak wstawiam moje 10l wiaderko do lodówki. Lodówka ustawiona na normalne ustawienia, bez żadnych dodatkowych sterowników. Przez kolejne 24h temperatura piwa powinna zejść do temperatury lodówki. Uwaga ogólna – w trakcie fermentacji nie przelewamy nigdzie piwa, fermentujemy, chłodzimy itp. w tym samym pojemniku. Dobrze jest mieć wiaderko z kranikiem. Polecam mieć 1 kranik dedykowany tylko do tego piwa, takiego które nie używany z innymi piwami. Jeśli ktoś boi się kranika i przelewa wężykiem, tak samo, dedykowany wężyk do tego piwa. Piwo można „zakazić” także normalnymi drożdżami górnej czy dolnej fermentacji, których na co dzień używacie w domu. Piwo może leżakować w lodówce w zasadzie dowolną ilość czasu. Jeśli nic nie zepsuliśmy to nic się nie wydarzy. Po fermentacji trzymałem wiaderko w lodówce ponad 2 tygodnie i dopiero po tym czasie przelałem do kega. W dużym browarze najdłuższy okres leżakowania sięgnął 2 miesięcy. Rozlew: Tak otrzymane piwo będzie na granicy 0,5% obj. Z tego powodu dodatkowa refermentacja prawdopodobnie sprawi, że piwo przekroczy ten próg. Czy to problem? Widzę dwie strony medalu. Z jednej strony browar to nie apteka. Nie sprzedajesz tego, pijesz sam i wiesz że po kilku butelkach możesz spokojne jechać autem mimo, że piwo lekko przekracza dopuszczalną ilość alkoholu. Z drugiej zaś strony musisz zderzyć się z poważnym problemem, a nawet dwoma. Po pierwsze, refermentację bezwzględnie trzeba przeprowadzić tym samym szczepem drożdży. Nie możesz użyć normalnych szczepów bo te odfermentują całą dostępną maltozę. Wtedy w zasadzie piwo może wybuchnąć w pierwszym dniu refermentacji. I tu właśnie pojawia się drugi problem. Jeśli nawet wszystko poszło dobrze i dokonałeś refermentacji tym samym szczepem, coś może pójść nie tak podczas procesu butelkowania (zakażenie). Wtedy, jak napisałem wyżej, efekty będę spektakularne i oczywiście niebezpieczne! Osobiście nie rekomenduje nawet prób refermentacji tego piwa. Najbardziej bezpiecznym sposobem jest przelania piwa do kega oraz nagazowanie go sztucznie. Jeśli masz zbiornik ciśnieniowe w domu, zrobić to jeszcze łatwiej. Schładzając piwo, możesz jednocześnie je nagazować. Powyższe drożdże produkują wystarczającą ilość co2 podczas fermentacji aby nagazować lekko piwo. Trzeba oczywiście od razu uszczelnić zbiornik aby ciśnienie się kumulowało. Jeśli będziesz używać zbiorników ciśnieniowych pamiętaj o zasadach BHP! Miej pewność, że zawór nadciśnieniowy co2 działa poprawnie i jest poprawnie ustawiony. Jeśli zakazisz brzeczkę innym szczepem, ilość co2 w pierwszej dobie może być już bardzo wysoka. U siebie w domu piwo przelewam do kega w momencie kiedy będę chciał je pić. Podpinam wężyk do kranika i zlewam do kega (wcześniej przedmuchanego co2). Po podpięciu do co2, razem z podpięta głowicą, turlam lekko beczką przez około 1 minutę. Zimne piwo z lodówki bardzo szybko chłonie co2. Jeśli stosujesz taką metodę musisz sam sobie dopasować czas turlania do własnych preferencji. Na początek lepiej krócej niż dłużej, odgazowanie piwa to zawsze jest straszna męka. Wyszynk: Kiedy zimne piwo w kegu jest już nagazowane, przechowuje je cały czas w lodówce. Piwo możesz oczywiście wyszynkować bezpośrednio z lodówki, jeśli masz odpowiedni sprzęt. Ja podpinam kega do schładzarki mimo, że jest zimne, mniej się wtedy pieni. Wieczorem, po zakończonym piciu w ciągu całego dnia, chowam z powrotem kega do lodówki. W kolejne dni tak samo. Najdłużej piwo wyszynkowałem przez okres około 2 tygodni, oczywiście nie codziennie, podpinane około 2-3 dni w tygodniu. Przez ten okres piwo zachowało swoją stabilność mikrobiologiczną. Co z odczuciem brzeczki? Moim zdaniem to marginalny problem w tym procesie i przy tych drożdżach. Nawet proste, czyste piwo nie wykazuje dużych oznak tego problemu. Osobiście dla mnie plusy są tak duże, że nawet jeśli lekka brzeczkowość byłaby wyczuwalna to nie stanowiłaby dla mnie przeszkody. Widzę więcej zalet niż minusów. Do tego piwowarzy domowi są kreatywni, ciemne, IPA, APA itp. to wszystko przykrywa jakiekolwiek „off flavors”. Porównanie LA-01 vs LONA: W domu używałem tylko LONA, a browarze komercyjnym przez większość czasu LA-01. W mojej ocenie LONA jest bardziej czystym szczepem, mniej jest dodatkowych, lekko od drożdżowych aromatów owocowych. Różnica w cenie tych dwóch szczepów jest też spora, około 2x więcej kosztuje LONA. Dobrze by było aby każdy w miarę możliwości spróbował obu szczepów aby wyrobić sobie własne zadanie. Moje preferencje mogą czysto subiektywne. Dodatki owocowe lub cukrowe: Dotychczas nie stosowałem żadnych takich dodatków. W zależność na jakim etapie je dodamy mogą zmienić ilość alkoholu w finalnym piwie. Zawsze będzie kwestia tego ile glukozy jest w takich dodatkach bo to jest jedyny cukier, który drożdże skonsumują i powstanie z tej konsumpcji dodatkowy alkohol. Pasteryzacja? Stary znany sposób na domową pasteryzację w domu to po prostu włożenie naczynia do gorącej wody i odczekania odpowiedniej ilości czasu. Nigdy tego nie robiłem na piwie, tylko na domowych słoikowych wyrobach. Pewnie można by pokusić się o utrwalenia takiego piwa w butelce. Oczywiście jak wyżej, raczej nie polecałbym refermentacji a raczej sposób utrwalenia piwa nalanego przeciwciśnieniowo. Po co? Np. dla kilku dniowy wyjazd gdzie nie chcemy zabierać ze sobą całego majdanu do wyszynku kega. Osobiście nie planuje testować takiej pasteryzacji. Poddaje jako uzupełnienie, pomysł, inspiracje. Podsumowanie: Jak można przeczytać, to nie będzie metoda dla każdego. W zasadzie wyklucza wszystkich, którzy tylko butelkują piwa. Cena i wybór drożdży też nie zachęca. Z drugiej strony wiem, że wielu piwowarów domowych posiada już sprzęt do wyszynku z kega. Są zgrupowani i zorganizowani więc mogą pokusić się do pozyskania drożdży wspólnie. Ogólnie wyszło sporo teorii, opisu i niuansów ale w praktyce proces przebiega szybko i nie jest skomplikowany. Mam nadzieję, że ktoś z tego skorzysta i pochwali się tutaj efektem. Dalsze próby: Być może niektóre procesy trzeba doszlifować sobie pod kątem możliwości własnego browaru domowego. Największe pole do dalszych testów widzę jeszcze w innych drożdżach. Dla piwowarów domowych są saszetki drożdży płynnych. Stosując powyższy proces a zmieniając tylko drożdże może również osiągnąć dobry efekt. Niestety takie saszetki też są słabo dostępne, jeśli w ogóle to tylko sezonowo. Na pewno wszelkie nowe informacje jakie uda mi się jeszcze doświadczyć, zostaną w tym wątku uzupełnione.
    16 punktów
  2. anteks

    anteks piwowarzy

    8 punktów
  3. anteks

    anteks piwowarzy

    Gdyby ktoś potrzebował sprawdzona recepturę na Grodziskie Słód Grodziski Bruntal 3,5kg Chmiel Tomyski 100g Zacieranie 38'C 20min 52'C 60min 62'C 20min 72'C 20min 78'C 10min Gotowanie 60min 0' 70g Tomyski w czasie chłodzenia 30g 30 min Tomyski Drożdże Fermentum Grodzie Dębowe Wyszło 25l 8blg
    8 punktów
  4. Stasiek

    Stasiek warzy

    Dziś się pochwalę recepturą na mild-a. Wygrałem nią w KPD w Żywcu w 2015 (to już 10lat temu! 😮 ) i 2 lata temu w krakowskim KPD. I to właśnie głównie z tej drugiej okazji wrzucam to na forum. Bo jedną z nagród za wygranie w tej kategorii było uwarzenie piwa wg tej receptury w browarze TEA Time w Krakowie. Trochę była obsuwa czasowa, ale 2tyg temu w końcu udało się to uwarzyć. I jutro jest premiera tego piwa Zapraszam jutro (sobota 12.04) do TEA Time. Oczywiście też będę. 🍻 Poniżej receptura. Ta "domowa". warka 271 mild - receptura na 24l 9°Blg. Data warzenia: 08.10.2022r. Zasyp: - pilzneński 2,1kg - pszeniczny 0,3kg - monachijski II 0,3kg - crystal light 0,4kg - biscuits 0,25kg - brown 0,15kg - czekoladowy pszeniczny 0,1kg - rozsypany po przełożeniu do filtracji. Zacieranie: - 70°C - start zasypu - 20' 68°C - 35' 70°C - 5' 76°C - podgrzanie do filtracji Chmielenie: - 45' - 10g East Kent Goldings 7,5% a-k - 30' - 12g Challenger ok 7% a-k (szyszki - mój zbiór) - 10' - 10g East Kent Goldings 7,5% a-k Brzeczka schłodzona do ok 17°C i zadana gęstwą (ok 120ml) FM13 Irlandzkie ciemności po poprzednim piwie. Fermentacja w ok 18-19°C (mierzone w fermentorze) przez 14dni. Butelkowanie (bez przelewania na cichą) z dodatkiem 75g cukru (celowałem w 1,7 v/v). Piwo było na konkursie 3miesiace od butelkowania. Niby dość dużo jak na tak lekkie piwo, ale jak widać nie za dużo.
    7 punktów
  5. Saison przepis: - 2,5 kg słód pale ale - 0,5 kg słód monachijski - 0,5 kg słód wiedeński - 0,5 kg słód żytni - 0,2 kg słód karmelowy 30 Zacieranie w 17 litrach wody: - 64-62 stopnie godzina - 72 stopnie 10 minut - 76 stopni wygrzew 1 minuta Filtracja i wysładzanie: - 10 litrów wody 78 stopni Otrzymałem 21 litrów brzeczki 10,1 BLG. Gotowanie i chmielenie: - 60 minut chmiel Lubelski 6% AA 18 gram - 60 minut chmiel Fuggles 4,8% AA 5 gram - 5 minut chmiel Książęcy 7,2% AA 30 gram, pozostawiony 30 minut na chłodzeniu - czas gotowania godzina 32, aby odparowała odpowiednia ilość do 12 BLG Wyszło 16,8 litra o BLG 12,6 IBU 26,2 Zlane do fermentora 15 litrów z góry wężykiem napowietrzając, drożdże SafAle BE-134 zadane o 18:50 dziś w temperaturze 20 stopni. Plan jest taki, żeby codziennie podwyższać o jeden stopień aż do 25 stopni. Fermentacja dwa tygodnie, ale po wszystkim było w 4-5 dni tak naprawdę. Zeszło do 1,1 BLG i 6,1% alkoholu. Refermentacja cukrem do poziomu 2,8. Świeży był mocno owocowy, rześki i drożdżowy, moim zdaniem lepszy niż na konkursie, gdzie estry nieco poszły w fenole w typie goździk, ale był też banan, słodowość i biszkoptowość. Nieco podwyższona alkoholowość również wyszła w goryczce. Piwo wygrało swoją kategorię i było w środku stawki o Grand Prix.
    6 punktów
  6. Rheged

    Browar Skoczek Bielański

    Mój saison zdobył pierwsze miejsce w kategorii Saison w Warszawskim Konkursie Piw Domowych 2024.
    6 punktów
  7. dori

    Zbiórka dla rodziny Kasi z Wilkowa

    Złota łopata!!! Dzień dobry Odkopałam wątek po 14stu latach, gdyż odezwała sie do mnie Kasia, której rodzinie pomogliśmy w 2010 roku po powodzi, która zalała uprawy chmielu na Lubelszczyźnie. Kasia odnalazła mnie po tylu latach, tym razem oferując swoją pomoc, jeśli ktoś z piwowarów byłby w podobej sytuacji jak ona w 2010r. Zatem pytanie, czy ktoś z Was nie potrzebuje pomocy? Jeśli jesteście w ciężkiej sytuacji, dajcie znać postaramy się zorganizować jakąś pomoc.
    6 punktów
  8. dori

    Sklep homebrewing.pl

    Cześć, chciałabym się pochwalić, że właśnie rozpoczynamy współpracę z firmą Yeast Side Labs i wprowadzamy do oferty drożdże płynne. W każdej saszetce znajdziecie aż 200 bln komórek drożdżowych. Jest to ilość kom w opakowaniu niedostępna na europejskim rynku. W większości przypadków starter nie jest więc potrzebny. Sprzedaż rozpoczynamy 1 marca, ilość ograniczona, kto pierwszy ten lepszy Na początek 6 szczepów https://homebrewing.pl/yeast-side-labs-c-1_3_108.html Kolejne będziemy dodawać sukcesywnie do oferty.
    5 punktów
  9. anteks

    anteks piwowarzy

    Jako że w ostatnim roku jedną warką Grodziskiego obskoczyłem 4 konkursy to podzielę sie wrażeniami. Piwo zajęło 2 razy złoto ( w tym jedno GP) jeden final i raz odpadło w eliminacjach. W jednym sędziowie byli zgodni i to we wszystkich konkursach- PIWO WYGLĄDA WZOROWO. Aromat- Od bardzo dużej estowości przez idealny balans do chmielowość. Goryczka od zbyt niskiej przez super do przechmielonego. Uwagi tradycyjnie - zadbaj o higienę, używaj dedykowanych drożdży, pomyśl o większym zasypie słodu wędzonego, pomyśl o modyfikacji wody, Używam 100% słodu Grodziskiego z Bruntala, drożdże Grodziskie a po wodę do warzenia jadę do Grodziska ps Ciekawe że tylko jeden z sędziów wywąchał nuty dzikich drożdży ps2 w sumie piwo oceniało 14 sędziów z tego 2 w 2 konkursach
    5 punktów
  10. anteks

    anteks piwowarzy

    Z okazji Porter Baltic Day zdegustowałem butelkę Portera z warki 120. Warzone 27.01.2009. Gdybym nie znał składu to bym powiedział że było z dodatkiem gorzkiej czekolady. Pychota jak na 16 letnie piwo, troche malo gazu ale wchodziło jak złoto https://www.browar.biz/forum/piwo/browarnictwo-amatorskie/twoje-warzenie/30807-anteks-piwowarzy?p=1229695#post1229695
    5 punktów
  11. repcak92

    Suszenie drożdży

    Pozwolę sobie lekko odkopać temat. Dwa lata temu postanowiłem zrobić bieda-eksperyment i sprawdzić, jak kveiki ożywają po dłuższym przechowywaniu w formie suszonej. Były głosy, żeby powtórzyć po pięciu - pamiętam i ciągle trzymam tamte Hornidale. Zrobimy testy w przyszłe wakacje. Tym razem sprawdziłem czteroletnie suszone domowo drożdże oraz dwuletnią(!) gęstwę. Oba szczepy od Omegi, izolaty OYL-057 HotHead oraz OYL-071 Lutra. Co zrobiłem? Wziąłem suszone w 2020 OYL-057, wrzuciłem do mikrostartera, po trochę ponad dobie pooglądałem pod mikroskopem. Wziąłem też gęstwę z OYL-071 z lipca 2022. Wiem, stara. Z gęstwy pobrałem się próbki, jedną odłożyłem na bok, drugą dodałem do takiego samego mikrostartera. Z góry przepraszam za jakość zdjęć - robione z ręki, telefonem przez okular mikroskopu, potem przycinane. Jak ostatnio - wyszło, jak wyszło. Trochę szczegółów: 1. Gęstwa była stara, ale nie była spleśniała ani zakażona, pachniała bardzo dobrze i wyglądała nieźle. Przechowywana w litrowym słoiku w lodówce przez przeszło dwa lata (od lipca 2022). Nie przemywana. 2. Suszone drożdże - suszyłem gęstwę prosto z piwa, bez przemywania. Cztery lata temu. 3. Suszenie odbywało się na suszarce do grzybów, na papierze do pieczenia. Z dwóch trybów suszenia użyty został ten wolniejszy. 4. Drożdże były spakowane próżniowo w małe paczki, cały czas trzymane w lodówce. 5. OYL-057 do warzenia i potem suszenia brałem ze skosu. OYL-071 były że świeżej paczki (suszone przez producenta) 6. 'Mikrostartery' - brzeczka z ekstraktu, trochę ponad 3blg, z dodanym ZnCl2. Każdy starter miał 40ml. Nie chciało mi się bawić w szybkowar, brzeczkę gotowałem w kolbach ok 5 min. 7. Startery miały około półtorej doby. 8. Wybarwione błękitem metylenowym, oglądane bezpośrednio po wybrawieniu. Każde zdjęcie podpisane, żeby łatwiej było oglądać. No i żeby nie robić przypisów w tekście. Suszone drożdże chyba lepiej było uwodnić przed starterem, nawet tak słabym. Widać trochę niebieskich marud, ale, mimo wszystko, żywych komórek jest dość dużo i wygląda to bardzo obiecująco. Z ciekawości zrobiłem też posiew na szalce z MEA. Czekam na wyniki. Dwuletnia gęstwa wygląda słabo. Większość komórek wybarwiona, pozbijane w kupki. Widać pojedyncze żywe komórki, ale widok jest raczej przykry. Starter z tejże dwuletniej gęstwy wygląda już znacznie lepiej. Widać sporo żywych komórek, są ładne, okrąglutkie i wyraźnie zadowolone z życia. Wnioski 1. Generalnie po ponad dwóch latach gęstwa nadal nadaje się do użycia. O dziwo. Może nie wlałbym tego bezpośrednio do piwa, ale da się odzyskać żywe drożdże, nawet domowymi sposobami. 2. Suszone drożdże po czterech latach nie wyglądają gorzej niż po dwóch. 3. Wydaje mi się, że w obu przypadkach kolejny krok startera byłby już całkiem udany. 4. Suszenie wydaje mi się stosunkowo udaną metodą domowego zachowania drożdży na później, chociaż czystość mikrobiologiczna takiej gęstwy pozostaje pod znakiem zapytania. Linki: 1. Poprzedni eksperyment jest w poście powyżej, to się nie będę wygłupiał. 2. https://www.facebook.com/groups/477095029612734/posts/986339475354951/ 3. https://www.facebook.com/groups/477095029612734/posts/1546649832657243/
    5 punktów
  12. Moja nowa etykieta do piwa Gose:
    5 punktów
  13. Ileż można pisać , że jedna saszetka drożdży (płynnych, suchych) NIE starcza na 20l lagera? W lagerze potrzebujesz 1,5 mln komórek na ml na 1stopien Plato, więc jakieś 18mln/ml Ty masz 7.5.... (o ile wszystkie przeżyły) Nawet na opakowaniu masz informację, że jeżeli fermentujesz poniżej 16c wymagane są dwie saszetki, a Ty fermentujesz przecież w 8C... To jest zabawne, że można się udzielać, pisać i komuś doradzać, a potem ten ktoś słucha sprzedawcy i wyrzuca pieniądze (i czas) w bloto A pisałem - warka 8l 10BLGl jako starter, albo prosty potrząsany starter w butelce PET. Nie trzeba być ekspertem żeby to zrobić... I teraz - jeśli masz szczęście. to dostaniesz kiepskie piwo na zdrowej gestwie i coś z niej jeszcze zrobisz. Ale jak masz pecha, to otrzymasz kiepskie piwo na "zanieczyszczonej" gestwie, bo z uwagi na to, że właściwe drożdże nie zdominowały szybko środowiska, mogły się rozwinąć te niepozadane...
    5 punktów
  14. anteks

    anteks piwowarzy

    Nie w temacie. Dzisiaj przy porządkach wpadły takie perełki. Historia piwowarstwa domowego Pierwszego od lewej nie mogę zidentyfikować edit już jasne. Piwo od Macieja że sklepu Piwa Świata Poznan Piwo z O!nanobrowar czyli od Czesa. 2010r a warka 183!! Piwa do Krzysztofa czyli obecnie 1/2 browary Birbant Ris od znanego Josefika warka 124 Pantera też od Kuliego warka z 2010r
    4 punkty
  15. Cervesia

    Kupno chmielu

    Masz dwie możliwości: kupno sadzonek (ewentualnie nasion) od firmy lub osoby prywatnej, albo zamówienie sztobrów z instytutu badawczego uprawy roślin. Kupno sadzonek Same sadzonki można kupić czasami na portalach aukcyjnych (allegro, allegro lokalnie, olx, ebay) lub zapytać się tutaj na forum i oczekiwać na dobrego samarytanina, który odstąpiłby trochę chmielu (za darmo lub za parę zł). Może nie dokładnie szukałeś, ale Lubelski i Sybillę spokojnie kupisz teraz na alledrogo. https://allegro.pl/oferta/sadzonki-chmielu-sybilla-polski-chmiel-doniczka-p9-aromat-15737289373?fromVariant=16439155149 https://allegro.pl/oferta/sadzonki-chmielu-lubelski-polski-chmiel-doniczka-c2-piekny-aromat-15345825751?reco_id=168df0d9-fa16-11ef-a5ab-3ed8b4c66886&sid=1147bbb04b955b96a226cab2e664258d9124ef0862320b2d7366fdd6604cf017 Lubelski co prawda dosyć drogi. Jak kupowałem, to był dostępny jeszcze Lubelski w doniczce P9 za około 15 zł, pamiętam, że było tego około 80 szt., więc może po prostu wygasła oferta. Warto się o to dopytać sprzedawcy. Nasiona czasami też się pojawiają, ale bardzo rzadko. Z tego co czytałem na forum, to robiono nawet zrzutki i sprawdzali nasiona z Ameryki. Moim zdaniem nie ma sensu ich kupować, gdy masz możliwość zdobycia sztobrów lub sadzonek (dodatkowo czasami są droższe od samych sadzonek). Zamówienie sztobrów Jeśli nie chcesz wydawać kasy, to możesz jeszcze złożyć zamówienie na sztobry z IHAR (https://wyszukiwarka.ihar.edu.pl/pl/search?originId=GBR&sortBy=COUNTRYOFORIGIN&sortOrder=DESC&query=Humulus lupulus&page=2 ). Zakładasz tam konto, wchodzisz w wyszukiwarkę, wpisujesz ,,Humulus lupus'' i szukasz odpowiedniego gatunku, dodajesz do koszyka, akceptujesz umowę SMTA i składasz zamówienie, dostajesz potwierdzenie na e-mail i czekasz. Koszt tego jest całkowicie darmowy (włącznie z wysyłką). W razie czego możesz też anulować zamówienie, jakbyś się rozmyślił (nie spodobała się ta umowa SMTA lub przesadziłbyś z ilością sztobrów 😆), wystarczy napisać do nich e-mail, nie robią z tego problemu (noo, chyba że piszesz do nich dzień przed wysyłką). Całkiem fajne, jednak to rozwiązanie ma parę wad. Nie zawsze będzie u nich dostępny pożądany gatunek chmielu, musisz czekać do kwietnia (ale w sumie i tak trzeba czekać), jesteś zobowiązany umową SMTA (z tego co zrozumiałem, to wykorzystanie chmielu jest tylko na własny użytek czyt. nie do zastosowań komercyjnych, jeśli jednak zaczniesz to wykorzystywać komercyjnie, to musisz zapłacić prowizję około 1% od 70% kwoty sprzedaży) i przysłane sztobry nie zawsze muszą ci rosnąć. Na twoim miejscu, to brałbym sadzonki, a dlaczego? Bo masz już w miarę dobrze rozwiniętą i silną roślinę, którą w zasadzie wystarczy tylko posadzić i regularnie podlewać. Przy sztobrach i zwłaszcza nasionach jest duże ryzyko niepowodzenia, nawet jeśli masz duże doświadczenie. Nie tracisz też czasu, bo będziesz miał też szybszy wzrost i będzie większe prawdopodobieństwo dużej ilości szyszek. Dodatkowo jakbyś w przyszłości chciał coś sprzedawać, czy to piwo, same szyszki lub nawet sadzonki, to nie stresujesz się tą umową SMTA. I parę rzeczy na start, bo napisałeś, że to twój pierwszy chmielnik. Jeśli chodzi o ilość na początek, to brałbym po dwie sztuki (jak jesteś pewny chmielu). Jednak jeśli to za drogo, to na początek wystarczy Ci jedna sztuka z każdego rodzaju chmielu. Powinieneś mieć szyszki w tym roku na tyle dużo, aby sprawdzić, czy ten chmiel Ci odpowiada. Jak Ci się spodoba, to zawsze możesz rozmnożyć sadzonkę poprzez uzyskane sztobry podczas pielęgnacji (ale wymaga to dłuższego czasu) lub później dokupić większą ilość sadzonek. Jeśli chodzi o same zasady sadzenia, nawożenia i pielęgnacji, rozpoznawania i przeciwdziałania chorobom to z publikacji świetna jest ,,Metodyka Integrowanej ochrony roślin dla uprawy chmielu'' Urszuli Skomrej. Praktycznie wszystko tam jest (Tutaj masz pdf od elroya). Z dodatkowych publikacji jest jeszcze ,,Uprawa chmielu i jego użycie'', ale jest to dosyć przestarzała i napisana dosyć zagmatwanie książka. Z filmów fajnie wytłumaczone i pokazane jest to przez Sebastiana. Z zagranicznych filmów dobry jest też ten materiał. I to chyba wszystko z tych rzeczy na początek. Choć muszę się przyznać, że nadal jestem początkującym, jeśli chodzi o uprawę chmielu, to oglądałem i czytałem dużo tekstu, co zajęło mi sporo czasu, dlatego poświęciłem trochę czasu i podałem rzeczy, które sam chciałbym wiedzieć bez niepotrzebnego przebierania między stronami tekstu, mimo że jeszcze wiele rzeczy przede mną. Tak czy siak, mam nadzieję, że coś z tego przyda się Tobie lub innym. Życzę Ci powodzenia.
    4 punkty
  16. Zapraszam Dziś ruszyła sprzedaż drożdży płynnych z Yeast Side Labs. Drożdże wypróbowane w browarach kraftowych, teraz dostępne w opakowaniach odpowiednich dla piwowarów domowych. Super jakość. W każdej saszetce jest taka ilość komórek drożdżowych, że przy standardowych piwach nie ma konieczności robienia startera, a wręcz nie jest on zalecany. Ofertę będziemy sukcesywnie rozszerzać, część szczepów będzie dostępna tylko sezonowo. Ponadto w sklepie znajdziecie też drożdże płynne White Labs i Wyeast. Jeśli potrzebujecie drożdży z tych ostatnich firm, to napiszcie do nas, zamówienia robimy średnio co 3 tygodnie. https://homebrewing.pl/drozdze-plynne-c-1_3.html
    4 punkty
  17. anteks

    anteks piwowarzy

    4 punkty
  18. Łachim

    Początkujący amator

    Fermentacja to jedno, dojrzewanie drugie, choć granica jest płynna i czasem rozmywana. Przetrzymanie piwa dłużej zwykle nie niesie ze sobą żadnego ryzyka, a potencjalnie wiele korzyści. W dużym uproszczeniu: w pierwszym okresie po zadaniu drożdże namnażają się, następnie fermentują cukry, a potem sprzątają produkty fermentacji. W rzeczywistości oczywiście w piwie są drożdże w różnych fazach swojego cyklu życia i wszystkie te procesy dzieją się jednocześnie, mówimy o pewnym modelu, czy dominującej fazie. Namnażanie można przyjąć na pierwsze kilkanaście, kilkadziesiąt godzin, następnie fermentacja cukrów w niezbyt mocnych piwach to kolejne parę dni. Można spotkać się z tym, że ekstrakt nie będzie spadał już po np. 3-4 dniach. Fermentacja się zakończyła, ale to nie znaczy, że drożdże wykonały zadanie - zostaje posprzątanie produktów fermentacji, znowu, w uproszczeniu: chodzi nam o diacetyl i aldehyd octowy. Dodatkowo chodzi o sklarowanie piwa. Tu wiele zależy od temperatury, szczepu i kondycji drożdży. W grę wchodzą nawet tygodnie. Odizolowanie piwa od drożdży (za wczesne zabutelkowanie, przelewanie "na cichą") może utrudnić oczyszczenie piwa z ubocznych produktów fermentacji, a i tak niekoniecznie pomóc w sklarowaniu piwa. Stąd najlepiej pozwolić piwu dojrzeć na drożdżach. O autolizę trzeba się raczej mocno postarać, więc to nie jest ryzyko, którym warto się przejmować w normalnych warunkach. To w uproszczeniu - tyle, że pojawiają się częste komplikacje. 1. Znaczna część fermentacji, zwłaszcza początkujących piwowarów domowych, jest daleka od optymalnych. Zła kondycja lub jakość czy ilość drożdży, słaba kontrola temperatury - wszystko może prowadzić w różnych mechanizmach m.in. do zaburzenia fermentacji i niedofermentowania. To znowu nie będzie zerojedynkowe - wytrwałe komórki mogą fermentować dalej, ale w ślamazarnym tempie. Oddzielenie od drożdży jeszcze dodatkowo ten proces spowolni, ale często może wprowadzić tlen, który może mieć negatywne efekty, ale jednocześnie lekko wspomóc dofermentowanie. Tu ciekawostka - niektóre szczepy brytyjskie są znane z tego, że powoli dofermentowują - tymczasem niektóre brytyjskie browary stosują metodę zwaną double drop, czyli w skrócie przelanie piwa w trakcie fermentacji. To wprowadza tlen i być może wspomaga dofermentowanie. Niesławne przelanie na cichą może wyjątkowo pomóc w takich sytuacjach, ale oczywiście wchodzi temat ryzyka utlenienia (który w brytyjskich piwach na minimalnym poziomie nie jest zresztą zwykle problemem - it's not a bug, it's a feature). Oczywiście nie próbowałbym tego przy NEIPA 2. Ryzyko infekcji - znaczną część infekcji to nie będzie mityczny tlenowiec, tylko zabłąkane (w tym z innych warek) drożdże diastatyczne. Potrafią one w dłuższej perspektywie przetwarzać dłuższe cukry (dekstryny), dofermentowując z czasem. Przy czystej, prawidłowej fermentacji takimi szczepami, zwłaszcza w wyższych temperaturach (koronny przykład to saisony) efekt jest mniej widoczny, bo wszystko dzieje się jednocześnie. Przy infekcji: znowu, może chodzić o tygodnie lub dłużej, co może skutkować m.in. przegazowaniem, z rozsadzaniem butelek włącznie. Zwłaszcza na początku piwowarzy miewają problemy z dezynfekcją, do tego mają tendencje do otwierania fermentorów bez potrzeby. 3. Podobnie sprawa wygląda z chmieleniem na zimno i hop creepem. Enzymy zawarte w chmielu w pewnym stopniu mają podobny efekt, rozkładając dekstryny. Krótsze cukry są potem dojadane przez już uśpione zwykle drożdże, co potrafi się odezwać po czasie, m.in. przegazowaniem i diacetylem. Tu sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, bo trzymanie piwa długo na chmieleniu na zimno może mieć negatywne efekty. Krótko: wiadomo, przy pierwszych warkach nie można się doczekać. Ale bardziej opłaca się poczekać kilka dni dłużej, niż o jeden za krótko. Najczęściej pośpiech i błędy w fermentacji mogą odezwać się w niedofermentowaniu (w skrajnych wypadkach wyczuwalna brzeczkowość, słodycz), przegazowaniu, wadach sensorycznych.
    4 punkty
  19. WiHuRa

    Browar Czarny Ryś

    Potrzebuje jeszcze jakieś 2-3 tygodnie żeby zebrać wszystko w całość jako taki rozbudowany artykuł wraz ze swego rodzaju FAQ. Pewnie będzie to nowy wątek na forum tak żeby miał większy zasięg.
    4 punkty
  20. WiHuRa

    Browar Czarny Ryś

    Prawie rok od poprzedniego wpisu. W poprzednim sezonie tylko 2 warki. Browar żyje aczkolwiek warzę już naprawdę sporadycznie i aktualnie tylko piwa bezalkoholowe. Sprzętowo zostałem przy Brew Bag i już tego nie będę zmieniał, największe plusy w stosunku do przeróżnych systemów, które miałem przez te ponad 10 lat: - sprzęt stworzony do małych warek 5-10l, nie używałbym go >20l warek, za dużo męczenia się z podnoszeniem worka i jego wyciskaniem - łatwość zacierania, na lenia bez przerw, zacieram bez izolacji w garnku więc skróciłem czas zacierania do 30 min, to z racji i tak szybkiego spadku temperatury o około 1-2°C, wydajność bardzo mnie zadowala i nie zamierzam tego zmieniać - można śrutować bardzo drobno, nie ma problemów z zatkaną filtracją, przy trudnych zasypach będzie spływać trochę wolniej - brak potrzeby grzania wody do wysładzania, ewentualnie takową gorącą wodę (3-7l) biorę w domu z kranu, zakwaszam kwasem mlekowym - worek podnoszę i wieszam na haku zrobionym nad płytą, po lekkim wysładzaniu ściskam worek, wyciskam około 1-2l - zagotowanie, z racji bardziej mętnej brzeczki zbieram szumowiny przed wrzuceniem chmielu - sprzątanie po zacieraniu to bajka, wkładam worek BB do worka na śmieci, obracam do górny nogami wysypując młóto, gotowe, worek trzeba wypłukać i tyle, jedna z najgorszych czynności domowego warzenia maksymalnie uproszczona - chmielenie i chłodzenie normalnie jak w każdym innym systemie, ja gotuje tylko 30 min i jestem zadowolony z efektu, jest lekki przełom - po gotowaniu otrzymuję w miarę klarowną brzeczkę, używam whirlfloca, po fermentacji mogę otrzymać całkowicie klarowne piwo - łączny czas warzenia zamyka się w około 2h, od momentu grzania wody do momentu wysprzątania po robocie Co do domowych piw bezalkoholowych, jest to możliwe. Zrobiłem już 3 warki i jestem bardzo zadowolony z efektu. W najbliższym czasie rozpiszę zebrane doświadczenia. Stay tuned!
    4 punkty
  21. Kolejne 3 ciekawe informacje i doświadczenia: Na FPD 2025 w Łodzi rozmawiałem z kilkoma piwowarami, którzy mieli na stoiskach piwa bezalkoholowe. Ich doświadczenia są identyczne do moich i potwierdzają bardzo istotną informację. Te suche drożdże trzymane w lodówce miesiącami cały czas dają powtarzalne efekty i nie wykazują żadnych oznak mikrobiologicznego zakażenia. W moim przypadku w lipcu 2025 minie rok jak odsypałem z głównej paczki część drożdży. Na pewno do tego czasu zrobię kolejne warki. Ostatnią moją warke, po fermentacji, trzymałem w wiadrze w lodówce dokładnie 7 tygodni. I dopiero po tym czasie przelałem do kega, do wyszynku na weekend. Piwo utrzymało swoją stabilność, pomiar Blg był mniej więcej taki sam jak po fermentacji. Żadnych negatywnych efektów poza faktem, że aromat z chmielenia na zimno lekko zmalał. Tym razem kega z piwem nie chowałem do lodówki po każdym podpięciu do wyszynku (wszystkie poprzednie piwa tak robiłem). Postanowiłem zostawić keg w temperaturze pokojowej (16-18°C). Po tygodniu nic nie wskazuję na jakiekolwiek zmiany, nie wyczuwam żadnych efektów początku zakażenia, efektu dofermentowania (keg się wtedy przegazuje) itp. W ten weekend raczej piwo zostanie wypite więc ten test zakończy się na okresie około 1,5 tygodnia. Chyba tutaj najbardziej spodziewałem się, że coś złego się wydarzy, jednak nic takiego nie nastąpiło.
    3 punkty
  22. Łachim

    Ile jeszcze leżakować

    @arek-linSaccharomyces cerevisiae to po prostu drożdże piwne (typu ale), do tego samego gatunku należy też dużo szczepów drożdży winnych, drożdże piekarskie i gorzelnicze.
    3 punkty
  23. hajmon7

    stare piwa

    otworzyłem najstarsze aotearoa pale ale. Mocno nagazowane prawie jak pszeniczniak (wtedy dawałem do nagazowania ilość cukru z przepisów), obfita trwała piana drobno pęcheżykowa. W zapachu bardzo słodkie, toffi(diacetyl?), karmel. W smaku wyczuwalna goryczka, troche wodniste, toffi zawładnęło smakiem. Jutro potestuje kolejne
    3 punkty
  24. anteks

    Styl: "Grodziskie", 12 blg.

    Może jeszcze cos takiego. Schemat fermentacji i dawki chmielu na zimno Modern Grodziskiego
    3 punkty
  25. Cześć wszystkim. Tak jak wcześniej napisałem, nie uważam, żeby suszone drożdże długo po terminie, trzymane w odpowiednich warunkach były gorsze lub nie nadawały się do fermentacji. Jak wcześniej wrzucałem, znalazłem S-04 oraz Nottinghamy z terminem przydatności do 2017 roku. Trzymane były przez te 8-9 lat w lodówce cały czas. W ostatni weekend zakupiłem zestaw surowców na scottisch ale 11°Blg zestaw na 25l i wziąłem się do roboty. Nigdy nie robiłem starterów, ale stwierdziłem, że trzeba zobaczyć czy w ogóle ruszą. Nie mam kolby, mieszadła i innych sprzetu do tego, więc użyłem słoika. Zacząłem od uwodnienia, następnie wymieszania. Po około 20 minutach była kremowa piana, co zdawało się być dobrym prognostykiem: W międzyczasie następował inny proces już czyli śrutowanie i zacieranie Po uwodnieniu, nalałem do wyparzonego słoika przegotowaną wodę i dodałem jakieś 50g suchego ekstraktu słodowego, żeby zobaczyć czy będą oznaki fermentacji w ogóle. Na szczęście były i to nie małe 😄Widać było mnóstwo pęcherzyków gazu w słoiku więc mieszałem słoikiem co jakiś czas. Ostatecznie wyszło mi 24 litry 12 blg (zamiast zakładanego 25l 11 blg). Chłodzone przez noc na dworzu. Drożdże zadane rano, widoczny start fermentacji po około 7h. Intensywna fermentacja była od niedzieli do środy, obecnie ucichło. Finalnego efektu nie znam, niemniej drożdże żyły i nie sprawiały na żadnym etapie wrażenia ospałych 😅 Co wyjdzie finalnie - zobaczymy
    3 punkty
  26. newrom

    Cydr ze świeżych jabłek - sprzęt

    Zmierz blg soku. To że są słodkie w smaku, nie znaczy że cukru jest tam jakoś dużo. Warto też przed tłoczeniem zrobić próbę skrobiową na jabłku i wysłodzić je tydzień lub dwa w przewiewnej siatce lub skrzynkach. Jak masz zestaw do pomiaru kwasu w winie to możesz sprawdzić, choć ja nigdy się tak nie bawię bo kredy i tak nie będę sypać. Praktycznie każdy cydr z deserówek lub kuchennych wyjdzie kwaśny. Bardzo kwaśny w przypadku klasycznej fermentacji. Raczej bym czymś złamał, używam erytrolu 2 łyżeczki na butelkę (lub trzy). No i oczywiście łyżeczkę cukru dla bąbelków 😉 Idealnie sok się pozyskuje przez rozdrobnienie i wyciśnięcie prasą. Sokowirówka bardzo utlenia i smak będzie 'obitego jabłka' lub jak mówią Normanie 'cidre a'la farmee' 😉 jakieś smaki szarlotki itp. Skórka i okolice zawiera całą masę związków zapachowych, smakowych, oraz dzikie drożdże oczywiście. Dla kilku litrów można się bawić w wycinanie gniazd nasiennych, ogonków etc. Ale obieranie byłoby wg mnie bez sensu. Natomiast warto usunąć wszelkie chore owoce, zgnite itp. Można wyciąć lub całkiem wywalić. Cukier to tak jak w piwie. Wnosi głównie procenty. Przy jabłkach deserowych, o małej zawartości cukru można podbić tak by uzyskać ok 4% na wyjściu. Choć ja bardzo często kupuję cydry 2%, typowo farmerskie. Oczywiście po burzliwej warto zlać znad osadu (nie słyszałem o cydrze sur lie), po cichej albo do butelek, albo pół roku musi postać żeby się ładnie wyklarował. Jeśli zabutelkujesz po cichej to po prostu będzie więcej osadu w butelce. To że cydr nie jest krystaliczny, w niczym nie przeszkadza. Sporo cydrów w sklepie jest po prostu mętna i nikt z tego powodu szat nie drze. A jak Ci się spodoba, to trzeba sadzić odmiany cydrowe Poniżej po około pół roku Ten sam po około 2,5 roku.
    3 punkty
  27. Ja dezynfekuje starsanem, przelewam z butelki do butelki i trzącham. Butelka na "choinkę" i nawet nie czekam aż dokładnie ocieknie tylko leję piwo na starsanową pianę
    3 punkty
  28. Mirka Ha

    Ahoj z Czech

    Witajcie, trafiam na Was przy poszukiwaniu informacji o BJCP po polsku. Kawal dobrej roboty wykonaliście, jak patrze na te tlumaczenia, bardzo dziękuję. I spodobalo mi sie u Was od razu:)) . Tytulem przedstawienia: mam za sobą kurs na browarnika w BeerAcademy w Brnie ale na razie sama nie warzę, dojrzewam do tego. Importuje wraz z męzem krafcik z Polski do Czech, czasem i w drugą stronę. Zaczynamy teraz nowy projekt Upside Down, polsko - czeski browar latający, jak mówią Czesi na kontrakt.
    3 punkty
  29. Przejdź na fermentację ciśnieniową i kegowanie
    2 punkty
  30. Hola, hola. Wyszło, tylko, że mogło wyjść lepiej. To jest "fach", którego uczy się w działaniu. Zrób 10 warek o nieskomplikowanych zasypach (smash, fah etc.) a zobaczysz jak Ci podskoczą skille i parametry.
    2 punkty
  31. darinho

    Pąki czarnej porzeczki w piwie.

    Jeszcze raz odkopię swój temat. Otóż dziś zdegustowałem ostatnią skitraną i zalakowaną butelkę Grodziskie z pąkami z warki nr 80. Piwo ma ponad 5 lat. Wypiłem je na pół ze szwagrem, który zna to piwo i je lubi. Ogólnie - bez przegazowania, nalało się zupełnie normalnie, wysycenie średnio wysokie. Aromat porzeczki wyczuwalny na pierwszym planie. Jest to taki aromat porzeczki, aromat liści, pąków. Nie jest on wg mnie aż tak świeży jak na początku, ale jest jak najbardziej na plus. Skojarzyło mi się to tak, że na świeżo był to aromat wiosennych pąków a teraz był to aromat jesiennych liści/ pąków. Ale to może być też sugestia wiedząc, że piwo ma 5 lat. W smaku porzeczka, wędzonka, słód i trochę ziemistości. Też jak najbardziej na plus. Także podsumowując: zdecydowanie polecam ten dodatek jeśli ktoś lubi. Daje bardzo fajny świeży efekt. Jest też bardzo trwały z biegiem czasu.
    2 punkty
  32. Bimber389

    Siema

    Witam wszystkich forumowiczów mam zamiar spróbować zrobić własne piwko z waszą pomocną ścieżką piwowarską [emoji482] Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
    2 punkty
  33. Właśnie wystartowała Zapraszam serdecznie https://bit.ly/warzenie_bez_kompromisow Oraz więcej informacji
    2 punkty
  34. 📢 Uwaga, uwaga! 📢 Czekaliście długo, ale oto jest ten moment! "Warzenie bez kompromisów. Przepisy, opowieści i zmieniające świat medytacje w szklance" już w przedsprzedaży! 🍺 Randy Mosher zaprasza Was do swojej opowieści o piwie i tajnikach warzenia. Zapraszamy do sklepu: https://bit.ly/warzenie_bez_kompromisow 5 powodów dlaczego warto kupić "Warzenie bez kompromisów" 🍺🍺🍺🍺🍺 Kreatywne i odważne podejście do warzenia – Mosher nie skupia się jedynie na podstawach. Zachęca do eksperymentów, podając przepisy na wyjątkowe piwa, jak te z dodatkiem przypraw, ziół, owoców czy nawet nietypowych składników. Książka inspiruje do tworzenia piw naprawdę unikalnych. Historie i kontekst kulturowy piwa – Warzenie bez kompromisów to coś więcej niż instrukcja warzenia. Mosher wplata w treść bogate anegdoty i opowieści o historii piwowarstwa, pomagając zrozumieć, jak różne tradycje wpłynęły na styl piwa. Dla miłośników kultury i historii to fascynująca lektura. Piękne ilustracje i inspirująca estetyka – W książce znajdują się nietuzinkowe ilustracje, które oddają charakter piwowarskiej pasji Moshera. Dzięki oryginalnej szacie graficznej książka sama w sobie jest pięknym przedmiotem, który inspiruje do działania. Przyjazny ton i humor – autor pisze w przystępny sposób, z poczuciem humoru i wielką pasją, dzięki czemu książka jest atrakcyjna zarówno dla początkujących, jak i doświadczonych piwowarów. Złożone techniki są wyjaśnione w jasny i zabawny sposób, co sprawia, że łatwiej przyswoić sobie zaawansowane aspekty warzenia. Szeroki wachlarz przepisów i technik – Książka zawiera różnorodne przepisy i techniki, od klasycznych stylów po bardziej egzotyczne piwa. Mosher opisuje, jak stworzyć piwo dokładnie takie, jakie sobie wyobrażamy, co pozwala na personalizację receptur i sprawia, że Radical Brewing to bardziej kreatywny przewodnik niż typowy poradnik dla piwowarów. Dziękujemy serdecznie za pracę nad tym wymagającym projektem. Wszyscy dzielnie walczyli: Tłumaczenie: Piotr Kucharski Redakcja: Iga Burniewicz Wsparcie merytoryczne: Marcin Chmielarz Specjalista od składu książki i grafik : Szymon Pipień Ogromne podziękowania dla Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych za objęcie książki patronatem! 🍻❤️ A teraz coś jeszcze fajniejszego! Nasze wydanie jest jedynym na świecie, które zawiera specjalny polski rozdział i dodany za zgodą autora. W 23. rozdziale znajdziecie rozmowy Piotra Kucharskiego z wyjątkowymi piwowarami: Marcinem Chmielarzem, Markiem Putą, Janem Szałą, Markiem Kamińskim, Michałem Kopikiem, Jackiem Materskim, Dariuszem Doroszkiewiczem, Andrzejem Kozakiem i Marcinem Ostajewskim. Na koniec – niespodzianka! 🎉 Uczestnicy Sympozjum Piwowarów będą mogli spotkać Randego osobiście w Krakowie! 🇵🇱 Gratulacje dla Polskie Stowarzysznie Piwowarów Rzemieślniczy i Sympozjum Piwowarów https://www.facebook.com/PolskieStowarzyszenieBrowarowRzemieslniczych i https://www.facebook.com/sympozjumpiwowarow! ℹ️ Kilka ważnych informacji: Przedsprzedaż wyślemy w połowie grudnia, więc Gwiazdka będzie idealnym momentem na lekturę! Skorzystajcie z rabatów – specjalne kody dla członków PSPD i naszych czytelników znajdziecie w naszym sklepie w zakładce "Odbierz rabat" Książka dostępna jest również na Allegro. Przygotowaliśmy specjalne pakiety z poprzednimi książkami – pamiętajcie jednak, że wyślemy je jedną paczką. Ale za to za darmo
    2 punkty
  35. zaiksik

    Początkujący amator

    Cześć Wszystkim. Po pierwsze kilka słów o mojej przygodzie z warzeniem piwa. Dwa,trzy miesiące temu znajomy opowiedział mi, że sam robi piwo i od tego się zaczęło. Od razu mówię, że nie jestem znawcą piwa i nazwy IPA,APA,ALE nie są dla mnie do końca zrozumiałe i rozpoznawalne... lubię piwo, które mi poprostu smakuje, a że jak większość zostałem "wychowany" na jasnych koncerniakach to właśnie takie piwo chciałem zrobić. Naoglądałem się sporo filmików i przeczytałem już sporo na tym forum( jestem chyba na 40 stronie postów)😃 i dzisiaj dopiero założyłem konto. Jest mnóstwo, czasami sprzecznych poglądów na temat poszczególnych aspektów robienia z brewkitów,ale powoli staram się układać to w głowie. Mój początek to dwie warki, pierwsza to Finlandia premium lager, druga Coopers pilsner. Obydwa nastawy robione na drożdżach us05 więc zdaję sobie sprawę że będą to "niby"lagery czy pilsy bo są to drożdże górnej fermentacji. Fermentacja w temp.19-22 stopnie. Mniej więcej tydzień burzliwej, 7-10 dni cichej. Refermentacja z dodatkiem glukozy 6g/litr. Finlandia fajnie nagazowania po dwóch tygodniach, jak dla mnie trochę kwaskowa, ale mojej żonie tak posmakowała, że już nie ma po niej śladu 😁. Do pilsnera pozwoliłem sobie dodać na cichą saszetkę granulatu chmielowego(nie pamiętam nazwy). Po dodaniu piwo zaczęło jeszcze bulgotać przez dwa dni... Piwo wyszło jak dla mnie dużo lepsze, czuć było chmiel co mi akurat się podoba( żonie mniej 🤭). Jednak mimo takiej samej ilości glukozy piwo mniej nagazowane niż pierwsze... czy to przez to że resztki drożdży na cichej dostały pożywkę w postaci chmielu i zabrakło im już sił na przerobienie glukozy w butelce ? Trzeci nastaw to eksperyment i tu pytanie... Brewkit coopers Dark Ale. Temperatura fermentacji 18-20 stopni. Blg początkowe na poziomie 10,5-11,5 blg. Fermentacja ruszyła dosyć mocno i już po 4 dniach ustała...blg spadło 2,5- 3 ... Przestało bulgotać jakoś szybko... czy przy ciemnych piwach tak już jest, czy coś spaprałem... Pozdrawiam wszystkich i przepraszam za długi post, ale ta zabawa z piwem zaczyna mnie wciągać🫠
    2 punkty
  36. Rheged

    Browar Skoczek Bielański

    Receptura zwycięskiego saisona w odpowiednim wątku.
    2 punkty
  37. bart2902

    Cześć!

    Piwem interesuję się od wielu lat :), a 2 lata temu rozpocząłem przygodę z warzeniem. Sporo się nauczyłem czytając tutaj różne posty, najwyższy czas dołączyć do szanownego grona forumowiczów. Bartek
    2 punkty
  38. M4r0

    Siemaneczko :)

    Cześć wszystkim! Jestem Marcin, jestem po 30stce. Na koncie sporo warek, choć jeszcze żadna z zacieraniem. Warzę od 6-7 lat z dwuletnią przerwą. Od jakiegoś czasu dzięki koledze z pracy przypomniałem sobie jaką radość niesie ze sobą warzenie własnego piwa. Chciałbym teraz wejść na wyższy poziom warzenia i zacząć zacierać. Z powodu braku miejsca zdecydowałem się na kocioł automatyczny, dlatego teraz szukam inspiracji i sprawdzonych przepisów na piwo. Dodam że wiedzę teoretyczną mam całkiem niezłą (lubię czytać i oglądać różne materiały, zagłębić się całkowicie w temat i wiedzieć więcej niż muszę), a teraz czas na praktykę. Pozdrawiam, Marcin
    2 punkty
  39. Zazwyczaj gdy jesteśmy w Krakowie i czas pozwala, zaglądamy do najstarszego i jednego z nielicznych w Polsce brewpubu, a na pewno jedynego w kwestii serwowania piw tłoczonych powietrzem. Wpis o T.E.A time ukazał się 10 lat temu, najwyższa zatem pora, by odwiedzić to miejsce z kamerą. Jak sprawdziły się tutejsze piwa i jak smakuje New England IPA serwowane z pompy? Zapraszam na wideo! View the full article
    2 punkty
  40. W Belgii przygotowywana jest specjalna edycja piwa kraftowego upamietniającą dowódcę i żołnierzy polskiej 1. Dywizji Pancernej - generała Maczka, której Belgowie i Holendrzy zawdzięczają wyzwolenie spod niemieckiej okupacji. EDIT: niektórzy mogą się oburzyć na taką formę, nie wiedząc że to jest limitowana edycja wypuszczona przez belgijskie stowarzyszenie Eerste Poolse Pantserdivisie België pielęgnujące pamięć o polskich pancerniakach specjalnie w okrągłą rocznicę wyzwolenia terenów belgijskich przez Polakow w 1944 roku. Poza tym piwo to powstało za zgodą rodziny generała Maczka. W dystrybucji ma pojawić się na przełomie sierpnia i września.
    2 punkty
  41. Łachim

    Wieści piwowarskie ze świata.

    Na stronie CAMRA pojawiła się w przedsprzedaży nowa książka Andy'ego Parkera i Jamila Zainasheffa, The Modern Homebrewer. Mają być w niej m.in. przepisy, opisy składników, sprzętu i procesu. Można ją też dostać w sklepie internetowym kojarzącym się z dużą rzeką Premiera planowana na wrzesień. Jeśli ktoś czytał książki współautorstwa Jamila, to pewnie nie potrzebuje rekomendacji.
    2 punkty
  42. korzen16

    Browar domowy "Na Szlaku"

    Budowa kadzi warzelnej w zasadzie zakończona Wybicie wzrośnie do 45 litrów może ciut więcej Ostatecznie umieściłem w niej fałszywe dno i do sterowania podłączyłem regulator temperatury PID z funkcją rampy czasowej. Spisuje się to nawet nieźle. Doregulowałem ręcznie parametry "P", "I" i "D" i jestem dość zadowolony - dochodzenie do zadanej temperatury idealne, natomiast po jej osiągnięciu przegrzewa o 1-2°C. Musze to jeszcze dopracować. Na razie testu robiłem na wodzie, zobaczymy jak spisze się przy zacierze. Musze wymyślić jeszcze jakąś deszczownicę i podpiąć jeszcze jeden czujnik temperatury - jak wyciągnę mieszadło po zacieraniu to razem z min usuwam czujnik z regulatora. A tak przepnę jedynie kabel z regulatora do drugiego czujnika i będę wiedział jaka temperatura jest w kadzi zaciernej.
    2 punkty
  43. Dawid Szatan

    Wybór kapslownicy

    Jak możesz sobie pozwolić na wydatek 100 zamiast 50 zł (mniej wiecej) to daj sobie spokój z Eterną czy Gretą (zwłaszcza z Gretą) i od razu idź w Grifo (HD bądź zwykłą, ja mam zwykłą). I tak to zrobisz. Ja Gretę wywaliłem po pierwszym butelkowaniu, jak mi nie zagięła połowy kapsli i zrąbała pół warki.
    2 punkty
  44. Adi_86

    Pierwszy Lager/Pilsner

    Właśnie otworzyłem testowo pierwszą butelkę rzeczonego Pilsa, którego zabutelkowałem 3 czerwca. I szok... piwo już jest smaczne i zapowiada się bardzo dobrze 😄 Na tym etapie większość moich ejli smakowało gorzej. Jest klarowne, osad na dnie butelki bardzo zbity, można nalewać prawie do końca. Piana na razie nietrwała. W zapachu i smaku zdecydowanie przeważa chmiel, słodowość w tle, jest wytrawnie tak jak chciałem, wyraźna goryczka (mimo że z kalkulatora wychodziło ok. 32 IBU). Wad jak DMS czy diacetyl nie wyczuwam. Owocowość gdzieś się przewija, zwłaszcza po ogrzaniu, ale ewidentnie pochodzi z chmielu. Czekam dalej i obserwuję zmiany, za 2 miesiące powinno być bardzo fajne piwo. Już nie mogę się doczekać kolejnego sezonu na dolniaki 🫠 Bardzo dziękuję wszystkim kolegom za cenne rady.
    2 punkty
  45. anteks

    Woda do grodziskiego

    https://browargrodzisk.com/technologia-warzenia-grodzisza/
    2 punkty
  46. Nie uważam, żeby nowicjusz po 3 dniach braku zmiany poziomu odfermentowania miał pozamiatane, bo jest to dowód na koniec fermentacji, choć fakt, że ja wraz ze zwalnianiem pracy drożdży zwiększam temperaturę do maxymalnej dla danego szczepu i dobrze, że zasugerowaleś to koledze, bo ja jakoś uznałem to za oczywiste. Na swoją obronę dodam, że dla pewności i bezpieczeństwa poradziłem, żeby sobie jeszcze piwko poleżało. Co do lagera, wg mnie popełniłeś błąd właśnie w niepodniesieniu temperatury fermentacji w miarę upływu czasu w celu dofermentowania całego cukru. Przerwę diacetylową stosuję się również w lagerach i wówczas można podnieść temperaturę nawet i do 18 na koniec. 14 lat temu Kopyr o tym zaczął wątek https://piwo.org/forums/topic/2788-diacetyl-i-przerwa-diacetylowa/ Żaden ze mnie piwowar, więc broń Boże nie mówię, że mam rację, ale tak bym to widział - trzeba zwiększać temperaturę w miarę postępu fermentacji i nie powinno być pozamiatane
    2 punkty
  47. Piwo kangaro z zestawu słodów z TB wykonane kolejny raz, tym razem na drożdżach US 05.
    2 punkty
  48. Kumpel zaprojektował klucz, dzięki któremu udało mi się w końcu odkręcić ten kochany w pupcię prawy gwint od uszczelki - był zaspawany na amen od ponad roku. Jeśli ktoś byłby zainteresowany, to piszcie priv - może tego wydrukować więcej
    2 punkty
  49. Ochlaptus

    Witam

    Witam. Za sobą mam 3 warki, w tym 2 dziesięcio litrowe i jedną dwudziesto (american wheat z blogu dori). Na forum dołączyłem, aby doskonalić umiejętności, bo póki co bida.
    2 punkty
  50. Ok, wieści z pola boju są takie, że faktycznie WLP838 są super i muszę przyznać, że walą one na łeb wszystkie W34/70 i ich płynne odpowiedniki (a raczej to w34/70 jest odpowiednikiem). Nie jest to do końca to czego szukam w tym wątku, ale niewspółmiernie bliżej tego co chcę uzyskać. Następna warka na nich będzie z udziałem kaszy jęczmiennej i zobaczymy co z niej owe drożdże wycisną. Nawet mój 100%pils lager z końcowym 2blg (z 12 początkowych) ma nieporównywalnie więcej słodowości niż cokolwiek lagerowego na w34/70 z wymyślnymi zasypami słodów specjalnych.
    2 punkty
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.