Zasadniczo browar warka #44 W stronę Monachium/ Koźlak Bezstylowy, ciemny, słodki
Miałem 3 kg monacha, końcówki różnych słodów karmelowych i przewidywaną gęstwę W34/70 której szkoda było stracić. Pomyślałem o czymś prostym - monachijskie ciemne wydało mi się najbliższe. Po lekturze Jamila w BYO lekko zwątpiłem w sens użycia akurat tego co mi zostało, poleca mniejsze ilości i "nieco" inne słody dodatkowe. Ale bez szczególnego napięcia zdecydowałem pójść jak poniżej. Jeśli wydajność okaże się wyższa, będzie nawet koźlak.
Sprzęt:
Zacieranie i warzenie: garnek 15 l; filtracja: lodówka turystyczna z oplotem na dnie; chłodzenie: chłodnica karbowana.
Zasyp:
3,0 kg Monachijski 2 Strzegom
0,2 kg CaraAroma Weyerman
Zacieranie:
66°C -> 60°C - 75 minut
76°C -> 70°C - 55 minut (miał być wygrzew, ale inne rzeczy się zadziały i się przeciągnęło)
Filtracja i wysładzanie:
do objętości gara warzelnego - 14 l o gęstości rzędu 14 BLG, sporo wskazuje zatem na koźlaka
Warzenie:
@60 minut - 10 g Perle granulat 5%AA
@15 minut - 20 g Perle granulat 5%AA + mech
Chłodzenie:
brzydki wyraz - zabrałem z działek niekompletną chłodnicę, w związku z czym znów chłodzenie przez zanurzenie, przez noc. Brzydki wyraz, brzydki wyraz, brzydki wyraaaaaz... W związku z tym, także zmiana planów drożdżowych. Za ChRLD nie osiągnę w ten sposób w sensownym czasie 10°C. Dam MJ79.
[noc z soboty na niedzielę]
Drożdże:
Jednak gęstwa w34/70 po #42. Brzeczka 24°C więc wyjdzie jakiś potworek, ale mam to w przysłowiowej pompie. Tzn. nie ma szans na stylowość, a nieduże szanse na udane piwo, przy zadaniu do brzeczki o T~24°C drożdży o T~17°C i zniesienie do piwnicy o T~7°C, ale jestem na tyle wkuty pomyłką z chłodnicą, że nie zważam na to.
Parametry (WORT 65% -> zaobserwowane czyli 80-81%)
V: 10 -> 11 l
BLG: 14,5 -> 16-16,5
FG: 3,8 -> 2,5
ABV: 5,8 -> 7,6
IBU: 22 -> ??
edit 25.03.2017: przelano na cichą/ lagerowanie. 10 litrów piwa o BLG rzędu 3, co przelicza się na mniej więcej 7 ABV. Smak próbki ciekawy, dobry, lekko alkoholowy (18°C)
edit 27.06.2017: zabutelkowałem nieco ponad 10 litrów. Smak próbki wyraźnie alkoholowy, nieco garbnikowy. Syrop z 65g cukru białego w nieco więcej niż pół litrze wody - nagazowanie rzędu 2,5 jednostek. Do kartonu, do piwnicy, zapomnieć.
edit 03.12.2017: piwo wydaje mi się poprawne, więc albo jestem sensorycznie ślepy, albo się ułożyło, albo te cuda z temperaturami zadania drożdży etc. nie okazały się tak krytyczne jak podejrzewałem. W porównaniu z warką 28 Maltańskich jest o dziwo mniej złożone. Czyżby dekokcja była lepsza od dodatku słodów karmelowych? W każdym razie najbliższe zakupy to dolniaki i w pełni wykorzystanie możliwości piwnicy w kolejnym sezonie. Chociaż w sumie zastanawiam się - męczyć Nottinghamy w 10°C otoczenia, czy iść w te dolniaki. Mhmmmm...
edit 24.08.18: półtoraroczne piwo poza brakiem piany, jest niemal doskonałe. Zapach, smak, kolor. Nie wiem jak się odnieść do tego, ale jeśli zima nie zrobi figla, będę wykorzystywał to doświadczenie.
edit 09 .10.18: zdecydowany brak nagazowania i piany. Żona mówi: piwo płaskie. Ja skłaniam się do słodowego i słodkawego profilu z lekko pojawiającymi się zbożowymi wtrętami. Generalnie na tak. Jest jeszcze dużo butelek w piwnicy. Dobry zapas!